Czy dane nam będzie zorganizować Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej (do końca razem) to nie wiem. Wiem jednak, że dzisiejszego wieczoru razem, a dokładniej – przeciwko sobie, zagramy w kolejnej rundzie rozgrywek ESL European Nations Championship 2010. Dzisiejsza konfrontacja będzie (według mnie) najbardziej wymagającą ze wszystkich jakie przyjdzie nam rozegrać w grupie A. A czeka nas między innymi przeprawa przez Szwecję.
Dlaczego? Od początku roku ukraińskie zespoły wygrywają w zasadzie wszystko. Na’Vi to przecież aktualni mistrzowie świata z ESL World Championship (World Championship: Na’Vi MISTRZEM!). Drużyna markeloffa pogoniła także szwedzkich gigantów (fnatic i SK) na turnieju Arbalet Cup Best of Four. Obok Na’Vi mamy jeszcze równie znakomite PinG (PinG wygrywa Arbalet Cup CIS 2010) oraz młode KerchNet (WES Invite Fight #1: PGS 1:2 KerchNET). Ogień. Zresztą… wystarczy przejrzeć niektóre akcje zawodników z Ukrainy w naszym dziale z filmami.
Swój drugi mecz w rozgrywkach Polacy rozpoczną w innym składzie niż rozpoczęli spotkanie przeciwko Norwegii (ENC 2010: Polska 2:0 Norwegia). Tym razem Filipowi “Neo” Kubskiemu towarzyszyć będą Loord i TaZ (czyli “druga dwójka” z Fx) oraz drive (D-Link PGS) i świetnie ostatnio grający BEn (BenQ DELTAeSPORTS.COM).
Godzina 21:00h: / HLTV: HLTV.org
Map#1: POL [07:16] UKR @ de_tuscan
Map#2: POL [16:08] UKR @ de_nuke
Map#3: POL [07:16] UKR @ de_dust2
POL: Neo, Loord, TaZ, drive, dOK
UKR: B1ad3, Edward, starix, craft1k, markeloff
W tej chwili Polacy z takim samym bilansem rund (2:0) jak Szwecja i Ukraina zajmują ex aequo pierwsze miejsce w tabeli. Do boju Polsko!
Wygrają.
:) Chyba zartujesz
nie
@myth : ukraina niestety zje polandie
kto tym razem wejdzie za Bena??
cioty
co sie stało, ze tu taka cisza :D? nikt nic nie pisze, niema sie z czego posmiac ;/
drive dobrze grał
dok słabo imo :/
Bo on zawsze był słaby. To typ którego biło się 25:4-5 w cb 2on2 nastawionym przecież na strzelanie, wyczucie i myślenie. Jeżeli tacy ludzie “zrobili karierę” to tylko pokazuje, że ta scena dawno zdechła, bo kiedyś były setki lepszych graczy. Po prostu prawdziwe życie jest ważniejsze – granie w komputer jakieś pieniądze przynosi garstce nielicznych.
znafca – zjedz koze
dlatego na ten mecz vs szwecja powinien ben, ktory delcie wygrywa mecze na pingu 100, w sumie to bedzie ich ostatni wyjazd bo odpadna juz w grupie
e tam, dok od czasow rdx zaliczyl niesamowity skok jakosciowy ;-) btw znafca czytam Twoje komentarze i strasznie przykro mi widziec, ze taka tuza polskiego kontera wygrywajacego w cb2on2! z kazdym plebsem i nie tylko dalej nie kontynuuje swojej kariery gamingowej :/
Słaby nie jest, ale ostatnio można zaobserwować spadek formy. Życie > cs chyba :)
no nie nie, nie mam tu na celu bronienia drixa bo w zadnym moim interesie nie lezy walczenie o opinie jakiegokolwiek gracza :d
W rdx to tylko ten grubas z Wrocławia tak naprawdę coś grał.
Co do cb, kiedyś wszyscy je grali, a ladderek 2on2 był popularny ze względu na to, że grało się nawet po 5-6 meczy dziennie na różnych ludzi. Na pewno poziom czołówki był słabszy, no bo nawet takie arcy czasem zamiast trenować z zagranicznymi wolało na fejkach zbić polski plebs, za to fun był 4 x większy. ;-]
to juz kapuje z jakiego mniej wiecej Ty jestes okresu ;-) w tamtym czasie moze i spank byl nawet dobry ale to przeciez zwykly szarak:d. a co do cb masz racje, nie mialem na celu wysmiania tej ligi czy cos w tym stylu, szczegolnie, ze kiedy i ja zaczynalem grac nie bylo wielu innych lukratywnych opcji;-)
Wtedy to ja ostatni raz CS dotykałem hehe. ;-]
No spank szarak, ale w top50-100 polskich graczy wtedy był, a z całego rdx był najlepszy przecież. To taki odpowiednik dzisiejszego top15 w Polsce. ;-D Na pewno byłby dziś lepszy niż jakiś ham, czy dr-x-. @_@
A cb to była bardzo fajna liga, poza tym, że robiło się fejkmecze itd. :-D Wszyscy grali o kosz wafli [czytać: kolorowy ladderek przy tagu klanu], więc nikt nikogo na hajs/slota wyjebać nie mógł, no i grało się bardziej hobbystycznie. Ale jak dla mnie to ze śmiercią cb umarł właśnie cs w Polsce, nawet dzisiaj jak jakoś rekreacyjnie raz na pół roku coś zagram, z przeciwnikami co grają w tym HLC czy co to jest, to ich biję. :-) Różnica pomiędzy takimi “Stefanami” i “Krzysiami” z ffa/hlc, a taką np. Deltą jest kosmiczna, tak samo różnica między deltą a Fx. Patrzę dziś na te nicki dzisijeszych top50 i… praktycznie nikogo nie znam. Mówi się że poziom się podniósł. Odczuwam wrażenie, że jest to gówno prawda. Howgh. :-)
:)
Musisz się zalogować, żeby móc dodawać komentarze.