Ostatnio przeglądałem (a nawet udzielałem się) kilka tematów na temat tego, czy imprezy e-sportowe powinny być organizowane w centrach handlowych. Osobiście jestem tego wielkim przeciwnikiem, bo uważam, że taka “forma promocji” e-sportu jest naprawdę znikoma. Przeglądałem wpis na InTheBox.pl, czytałem temat na GoldenLine.pl, wreszcie natrafiłem na artykuł w PCLab.pl. W dwóch pierwszych jednogłośnie społeczność opowiedziała się za organizacją imprez e-sportowych w centrach handlowych, argumentując swoje zdanie tak, że w ten właśnie sposób możemy dotrzeć do zwykłych szaraków. Nic bardziej mylnego.
Wspomniany przeze mnie artykuł na PCLab o graczach komputerowych (napisany przez fanatyka gier, który mało ma wspólnego z e-sportem) poświęca raptem jeden malutki akapit na temat sportów elektronicznych. Zauważcie jak “szaraki” nas odbierają.
W Polsce mamy to szczęście, że nasz zespół, znany jako Złota Piątka, jest jedną z najbardziej znanych i utytułowanych drużyn Counter Strike’a. Co z tego, skoro do statusu prawdziwych gwiazd trochę im brakuje… Dość powiedzieć, że gdy byłem kilka lat temu na krajowych finałach WCG, moja ówczesna partnerka życiowa stwierdziła: „Drą się jak zwierzęta w klatce”. Mocne słowa, szczególnie jeśli padły z ust kogoś, kto dzień w dzień miał do czynienia z moim growym fanatyzmem. Reportaż w telewizji oraz artykuł w magazynie niewiele zmienią – dla lwiej części społeczeństwa elektroniczni atleci dalej będą ciekawostką, taką jak te dziwaki z ZOO.
Boli? Boli. Niestety, taka jest prawda. Czy ktoś widział aby turniej e-sportowy był organizowany w Szwecji bądź Niemczech w CH?
PS. Nie pije tu broń boże do tegorocznych finałów WCG 2010 Polska (Multikino Złote Tarasy miejscem WCG 2010 Polska).
Tak były.Turnieje UGT w Szwecji były organizowane w Media Markt ,a finały w centrum handlowym w Sztokholmie.
100% prawdy..
shiri – to nie był turniej tylko stoisko gdzie grało się 1on1.
UGT to nie był przypadkiem cykl turniejów w których mógł wziąć udział każdy i zagrać przeciwko takim graczom jak zet i forest? Z tego co Mi wiadomo to były turnieje,ale mogę się mylić ; )))
Chyba inaczej rozumiemy słowo “turniej”.
Bardzo możliwe ; )
Trzygodzinne stoisko obok regału z suszarkami, gdzie są 4 komputery i 7 podkładek do wygrania, nie nazwałbym turniejem e-sportowym :D. Raczej promocją.
To żeś Radziu pierdolnął art. Przecież nikt w Polsce nie robi turniejów w CH, żeby promować e-sport. To jest gdzieś tam na dole listy, jeśli w ogóle. Nikt taki misyjny nie jest :)
Decyduje zwykły pragmatyzm i mały budżet. Wynajęcie np. Blue City to ułamek tego co trzeba zapłacić w jakimś porzadnym centrum targowym. Do tego nie musisz się przejmować cateringiem i organizowaniem czasu wolnego graczom, a o czym by trzeba pomyśleć gdybyś robił turniej np. w Merze. Zawsze jeszcze masz parę widzów gratis, co lepiej wygląda przed sponsorami i na zdjęciach/filmikach. Nikogo raczej nie interesuje, że potem część tych widzów odejdzie “z niesmakiem”.
Kobiety… ;-P
cZuk – no właśnie o tym napisałem. Większość z nas myśli, że CH to idealne miejsce dla takich imprez i dlatego tam jest “robiony e-sport”.
Ale chyba nie przeczytałeś tego newsa (arta to napisał typ z PCLab) do końca.
Czytałem do końca, tylko odebrałem inaczej. Ty podzielasz ich opinię, że organizatorzy robią turnieje w CH z powodu promocji e-sportu, a ty jedynie masz inne od nich zdanie jeśli chodzi o skuteczność tej promocji. Jeśli nie, to nie ma tematu.
Lepiej powiedz co Ci ludzie z pclaba reprezentują w esporcie? To zwykli fanatycy gier lub sprzętu, którzy mają zerowe pojęcie o esporcie.
A kim jest szarak przechadzający się po CH? Esportmaniakiem?
CzuK – broń boże ;-).
moim zdaniem to powinni w polsce zbudować taką cyberarene jak w kijowie, i tam organizować wszelakie eventy;p do takiego miejsza przyszedł by kto by chciał, a w takim centrum handlowym np. darcie ryja przez LUq’a albo innych krzykaczy mogło lekko denerwować;p
Kliknął bym Ci na fejsbuku “Lubię to!”.
Nie tyle lekko denerwować co mogłoby być negatywnie odebrane (wklejcie sobie teksty z filmiku http://www.youtube.com/watch?v=B6nheyJ2I6s do finałów WCG gdzie będąc na zakupach wbija koleś z dziećmi)
“Nie pije tu broń boże” – Czyżby FOMFNY abstynent i ateista (boże z małej litery) w jednym?:)
A co do CyberAreny? Fajnie, tylko do takiego miejsca przychodzili by ludzie związani z esportem, a jeśli chcemy dotrzeć do zwykłych szaraczków musimy organizować to “pod nich”.
Pijak, ateista.
No właśnie wydaje mi się, że nie do końca. Popatrz na WCG na Ukrainie (https://www.espmania.pl/wcg-polska-moze-byc-dobre-fotostory-z-ukrainy/): otwarcie i zamknięte granie. Zero szaraków. Chyba za bardzo chcemy (na siłę!) chcemy “reklamować” e-sport wśród osób, które i tak go mają (za przeproszeniem) w dupie.
szkoda takich imprez jak PGA, mimo, że były to w głównej mierze targi to mimo wszystko esport tam wg mnie wypadał o wiele lepiej niż w “CH”
Git :D
taka prawda, przecież jeśli nie lubisz piłki nożnej nie idziesz oglądać meczu na stadion, tak samo z CyberAreną, przyszli by ludzie którzy by chcieli tam być, a nie znaleźli się tam przypadkiem bo akurat kupowali nowe koszulki albo inne buty w jakimś CH
W Polsce kafejka gamingowa, która miałaby robić za centrum e-sportowe to tylko utopia.
Co do “werbowania” nowych fanów e-sportu, to nie tędy droga. Trzeba zacząć od “pracy u podstaw” w odpowiednio przygotowanych serwisach o grach komputerowych.
Czu, była taka :) Fx caffe, chyba nawet nas w niej odwiedziłeś :>
Haha, no jakże mógłbym zapomnieć 16-godzinną podróż z Gdyni na południową granicę, gdzie większość trasy spędziłem w przedziale pełnym moherów, które nie pozwoliły otworzyć okna.
Pamiętam też, że drugiego dnia byliśmy tak najebani po całonocnym chlaniu w schronisku, że przegraliśmy w półfinale z kolesiami, których wcześniej do 1 oprawiliśmy i ominął mnie finał m.in. na Radzia i Milta :D
e-stars seul jest robiony w najwiekszym centrum handlowym w Azji
Tak, tylko jest taka mała różnica. Tam 5% społeczności NIE WIE co to e-sport. U nas jest odwrotnie :D.
zadales na koniec tekstu pytanie, uzyskales odpowiedz, tak tam tez sie robi, nic ponad to :D
Jak już tak się czepiamy, to pytanie dotyczyło Szwecji i Niemiec.
to patrz pierwszy komentarz :D
bo w zasadzie nawet w blue city na gorze nie nazwalbym tego scisle impreza w centrum handlowym, choc fizycznie oczywiscie to jest ten sam budynek, a jednak na gore trza chciec wjechac
to co bylo w centrum to dol BC no i chocby cybercupy
poza tym, co my wiemy o codziennych turniejach na zachodzie – nic, albo prawie nic, mowimy tylko o tych duzych, a o malych nie ma niemal slowa
to patrz 3, 5 i 7 komentarz.
„Drą się jak zwierzęta w klatce”. Mocne słowa, szczególnie jeśli padły z ust kogoś, kto dzień w dzień miał do czynienia z moim growym fanatyzmem.
po tym juz nawet nie chce mi sie tego czytac bo nie warto.
3,5 i 7 – sam siebie cytujesz
http://www.youtube.com/watch?v=e2Qdo4grJ5Y&feature=player_embedded
i tyle w temacie turniejow esportowych jako wielkich widowisk – cos takiego nie istnieje na swiecie
super zajebiste WCG w Chinach 2009 – obowiazkowe wycieczki z zakladow pracy i szkol – tam sie nie patyczkowli, bylo tak jak u nas na 1 maja i mieli wielkie show pod kamery i gosci z zachodu, tak to zerowe zainteresowanie
WEM 2009 – tez w chinach, tez puste trybuny oprocz otwarcia gdzie zostaly sciagnienie na sile szkoly
IEM, EPS – to produkuja specjalisci, wszystkim sie wydaje ze wielkie show, a ogladajaych jest od 200 do 400 osob
jedyna szansa to albo targi albo centra handlowe, zeby mozna bylo przedstawic sponsorom jakies liczby – i eventy nie sa “sprzedawane” jako widowiska e-sportowe, tylko akcje marketingowe “czegos”
Musisz się zalogować, żeby móc dodawać komentarze.