Po pięciu godzinach rywalizacji w eStars Seoul 2010 wiadomo jest już, że Team West zwyciężyło w całej imprezie. Dwa zwycięstwa w Counter-Strike’u (2:1 i 3:0) oraz niespodziewana wygrana w turnieju WarCraft 3 TFT Deathmatch, dają reprezentantom “Starego kontynentu” trzy duże punkty i końcowe zwycięstwo w turnieju.
Do generalnego zwycięstwa najbardziej przyczyniło się szwedzkie fnatic, które ograło wszystkich swoich przeciwników w turnieju Deathmatch (eStars Seoul 2010: Fx w akcji) oraz XlorD, który niespodziewanie ograł dwie koreańskie gwiazdy W3 – Moon’a i Lyn’a. Szok ;-). Kapitanem zachodniej drużyny jest Norweg – Jonas “bsl” Vikan (patrz zdjęcie).
Prawdziwe granie rozpoczyna się dopiero jutro. O godzinie piątej rano rozpoczyna się bowiem turniej King of the Game. To rywalizacja “każdy z każdym”, czyli Frag eXecutors rozegra pięć spotkań (z WeMade Fox, TyLoo, TitaNs, fnatic i MeetYourMakers). Cztery najlepsze zespoły z grupy awansują do drabinki Single Elimination. Finał oraz mecz o 3-cie miejsce zaplanowane są na niedzielę. Nagrodą za pierwsze miejsce jest 12,910$. Oczywiście oczekujcie relacji w naszym serwisie.
Obejrzałbym sobie Catch Gamer, MyM i NoA (aka Norwegians of America) za czasów bsl, naikona i shaguara ;( aż się łezka w oczku zakręciła…
edit: swoją drogą chyba mu się schudło z kilka kilko
klasyka: http://www.youtube.com/watch?v=t3zjbIOLerc
No i fajnie, fnatic wygrało wszystkie spotkania, a nasi i mym zgarnęli 7k dolców za nic :P
bo fnatic wie za co graja, po co oddawac czas na wizji konkurencji
Musisz się zalogować, żeby móc dodawać komentarze.